Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
melancholią niepełnego romansu. Film o zakresie zapewne wąskim, ale z wybitną kreacją Billa Murraya oraz w subtelnej reżyserii, oczywiście kobiety; jest nią bratanica Francisa Forda Coppoli od "Ojca chrzestnego".

Zygmunt Kałużyński

W GALERII



Kronikarka nieszczęść

Przekonywanie do sztuki Kathe Kollwitz jest jak namawianie do podróżowania polskimi kolejami regionalnymi: ani to przyjemne, ani ekscytujące. Ale może być ciekawym doświadczeniem życiowym.

Ta urodzona w 1867 r. niemiecka artystka uprawiała rodzaj sztuki, do którego przez cały okres PRL próbowano nas na siłę przekonać: zaangażowaną, protestującą przeciw wojnie, niesprawiedliwości społecznej, nędzy. A przy tym realistyczną, z lekką domieszką symbolizmu i ekspresjonizmu. Nic więc dziwnego, że
melancholią niepełnego romansu. Film o zakresie zapewne wąskim, ale z wybitną kreacją Billa Murraya oraz w subtelnej reżyserii, oczywiście kobiety; jest nią bratanica Francisa Forda Coppoli od "Ojca chrzestnego".<br><br>&lt;au&gt;Zygmunt Kałużyński&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;W GALERII&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Kronikarka nieszczęść&lt;/&gt;<br><br>Przekonywanie do sztuki Kathe Kollwitz jest jak namawianie do podróżowania polskimi kolejami regionalnymi: ani to przyjemne, ani ekscytujące. Ale może być ciekawym doświadczeniem życiowym.<br><br>Ta urodzona w 1867 r. niemiecka artystka uprawiała rodzaj sztuki, do którego przez cały okres PRL próbowano nas na siłę przekonać: zaangażowaną, protestującą przeciw wojnie, niesprawiedliwości społecznej, nędzy. A przy tym realistyczną, z lekką domieszką symbolizmu i ekspresjonizmu. Nic więc dziwnego, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego