Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
uczciwych obywateli wszystkich stanów, lecz do mnie. Ale mogę ją odsprzedać. Co pan czarodziej ma do zaoferowania?
- Władza nad światem interesuje cię?
- Nie.
- Pozwolę ci więc - rzekł wolno Vilgefortz - być obecnym przy tym, co będę robił dziewczynie. Będziesz mógł się przyglądać. Wiem, że przedkładasz takie przyglądanie się ponad wszelkie inne przyjemności.
Oczy Bonharta zapłonęły białym ogniem. Ale był spokojny.
- A bardziej konkretnie?
- A bardziej konkretnie: gotów jestem zapłacić twoją dwudziestokrotną stawkę. Dwa tysiące florenów. Konsyderuj, Bonhart, że to jest worek pieniędzy, którego nie uniesiesz, będziesz potrzebował jucznego muła. Wystarczy ci na emeryturę, werandę, gołębie, a nawet na wódkę i dziwki, jeśli
uczciwych obywateli wszystkich stanów, lecz do mnie. Ale mogę ją odsprzedać. Co pan czarodziej ma do zaoferowania? <br>- Władza nad światem interesuje cię?<br>- Nie.<br>- Pozwolę ci więc - rzekł wolno Vilgefortz - być obecnym przy tym, co będę robił dziewczynie. Będziesz mógł się przyglądać. Wiem, że przedkładasz takie przyglądanie się ponad wszelkie inne przyjemności.<br>Oczy Bonharta zapłonęły białym ogniem. Ale był spokojny.<br>- A bardziej konkretnie?<br>- A bardziej konkretnie: gotów jestem zapłacić twoją dwudziestokrotną stawkę. Dwa tysiące florenów. Konsyderuj, Bonhart, że to jest worek pieniędzy, którego nie uniesiesz, będziesz potrzebował jucznego muła. Wystarczy ci na emeryturę, werandę, gołębie, a nawet na wódkę i dziwki, jeśli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego