Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
drodze, lecz wymagających największej dyskrecji. Kiedy to sobie uprzytomniłem, opatrzyłem się, że jestem na placu San Andrea della Valle. Odwróciłem się i ujrzałem fronton ulubionego ojcowskiego hotelu w Rzymie, Palace Borromini. Mieszkając tu miał o dwie ulice Pałac Kancelarii z mieszczącymi się w nim obu trybunałami apostolskimi, do których głównie przyjeżdżał. Ale również wszędzie wokoło dziesiątek interesujących go biur, urzędów i archiwów papieskich, nie mówiąc już o pałacach z apartamentami różnych kościelnych dygnitarzy, z którymi pozostawał w stosunkach. Wszedłem do hotelu. Wjechałem na taras, ten taras restauracyjny, tak pełen wspomnień. Usiadłem przy stoliku zacienionym jak i wszystkie inne płóciennym dachem, podszytym
drodze, lecz wymagających największej dyskrecji. Kiedy to sobie uprzytomniłem, opatrzyłem się, że jestem na placu San Andrea della Valle. Odwróciłem się i ujrzałem fronton ulubionego ojcowskiego hotelu w Rzymie, Palace Borromini. Mieszkając tu miał o dwie ulice Pałac Kancelarii z mieszczącymi się w nim obu trybunałami apostolskimi, do których głównie przyjeżdżał. Ale również wszędzie wokoło dziesiątek interesujących go biur, urzędów i archiwów papieskich, nie mówiąc już o pałacach z apartamentami różnych kościelnych dygnitarzy, z którymi pozostawał w stosunkach. Wszedłem do hotelu. Wjechałem na taras, ten taras restauracyjny, tak pełen wspomnień. Usiadłem przy stoliku zacienionym jak i wszystkie inne płóciennym dachem, podszytym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego