Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o pracy, Monarze, polityce, zwierzętach, Kościele
Rok powstania: 2001
to już takie nasienie, to nie co się już wdawać w leczenie. Ale o niejednym tam, o, tego to szkoda, tego to można byłoby. Ja twierdzę, że ten stary człowiek gdyby poszedł do Monaru, posiedziałby w tym Monaru, to on by tak prawie że w drzwiach mógłby powiedzieć, tego to przyjmujemy, a na tego to szkoda pieniędzy. I on by trafił. Nie mówię, że by miał sto procent trafienia, ale miałby dziewięćdziesiąt procent trafienia, że kto kto nadaje się do życia, jak na niego wpłynąć, żeby dobrze żył. A nie bzdury te psychologów, którzy chodzą przez cały czas, kombinują. Ja to
to już takie nasienie, to nie co się już wdawać w leczenie. Ale o niejednym tam, o, tego to szkoda, tego to można byłoby. Ja twierdzę, że ten stary człowiek gdyby poszedł do <name type= "org">Monaru</>, posiedziałby w tym <name type= "org">Monaru</>, to on by tak prawie że w drzwiach mógłby powiedzieć, tego to przyjmujemy, a na tego to szkoda pieniędzy. I on by trafił. Nie mówię, że by miał sto procent trafienia, ale miałby dziewięćdziesiąt procent trafienia, że kto kto nadaje się do życia, jak na niego wpłynąć, żeby dobrze żył. <pause> A nie bzdury te psychologów, którzy chodzą przez cały czas, kombinują. Ja to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego