to już takie nasienie, to nie co się już wdawać w leczenie. Ale o niejednym tam, o, tego to szkoda, tego to można byłoby. Ja twierdzę, że ten stary człowiek gdyby poszedł do <name type= "org">Monaru</>, posiedziałby w tym <name type= "org">Monaru</>, to on by tak prawie że w drzwiach mógłby powiedzieć, tego to przyjmujemy, a na tego to szkoda pieniędzy. I on by trafił. Nie mówię, że by miał sto procent trafienia, ale miałby dziewięćdziesiąt procent trafienia, że kto kto nadaje się do życia, jak na niego wpłynąć, żeby dobrze żył. <pause> A nie bzdury te psychologów, którzy chodzą przez cały czas, kombinują. Ja to