Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
nie martwi mnie to, że rząd z rozpędu tuszuje każdą swoją wpadkę. Im dalej zabrną, z tym większym hukiem wylecą, kiedy wyborcom dokuczy ta wojna.
- Ma pan ambicję obalić rząd? Może w ogóle cały układ parlamentarny? Do tego pan zmierza?
- Napisałem w liście, do czego zmierzam. Wie pan, trochę mi przykro, że nikt go nie upublicznił. Nie wierzę, by bezpieczniacy byli aż tak dobrzy i przechwycili wszystkie przesyłki. Rozumiem, że ta do Urbana nie doszła, ale inne... No, ale przecież żyjecie albo z reklam, albo z państwowych pieniędzy, więc trudno się dziwić.
- My akurat żyjemy z abonamentu - przypomniał bez urazy Kostek
nie martwi mnie to, że rząd z rozpędu tuszuje każdą swoją wpadkę. Im dalej zabrną, z tym większym hukiem wylecą, kiedy wyborcom dokuczy ta wojna.<br>- Ma pan ambicję obalić rząd? Może w ogóle cały układ parlamentarny? Do tego pan zmierza?<br>- Napisałem w liście, do czego zmierzam. Wie pan, trochę mi przykro, że nikt go nie upublicznił. Nie wierzę, by bezpieczniacy byli aż tak dobrzy i przechwycili wszystkie przesyłki. Rozumiem, że ta do Urbana nie doszła, ale inne... No, ale przecież żyjecie albo z reklam, albo z państwowych pieniędzy, więc trudno się dziwić.<br>- My akurat żyjemy z abonamentu - przypomniał bez urazy Kostek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego