Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
jest największą prawdą", pomyślał chirurg olśniony złudną głębią płciowego podniecenia. Jednocześnie poczuł, że bezwładne ciało, które obejmował, zrobiło się twardsze, a potem nieugięte. Wtedy wypuścił je z rąk i wyprostował się uspokojony .

"Jednak ona się czegoś boi", stwierdził.
- Co ci jest? - zapytał.
- Mówiłam ci już, że jest mi dziś jakoś przykro przeprosiła go przymilnie. Potem przytuliła się do ramienia chirurga i rzekła jednym tchem:
- Prawda, że w tym pokoju spotykamy się po raz ostatni? Nie wiem dlaczego, ale już przestałam mieć do niego zaufanie. Wynajmij pokój gdzie indziej, dobrze?...
- Ależ owszem - odrzekł uspokajająco.
- Chociaż... - urwała i patrzyła wokoło tkliwy m, smętnym
jest największą prawdą", pomyślał chirurg olśniony złudną głębią płciowego podniecenia. Jednocześnie poczuł, że bezwładne ciało, które obejmował, zrobiło się twardsze, a potem nieugięte. Wtedy wypuścił je z rąk i wyprostował się uspokojony .<br>&lt;page nr=211&gt;<br>"Jednak ona się czegoś boi", stwierdził.<br>- Co ci jest? - zapytał.<br>- Mówiłam ci już, że jest mi dziś jakoś przykro przeprosiła go przymilnie. Potem przytuliła się do ramienia chirurga i rzekła jednym tchem:<br>- Prawda, że w tym pokoju spotykamy się po raz ostatni? Nie wiem dlaczego, ale już przestałam mieć do niego zaufanie. Wynajmij pokój gdzie indziej, dobrze?...<br>- Ależ owszem - odrzekł uspokajająco.<br>- Chociaż... - urwała i patrzyła wokoło tkliwy m, smętnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego