nie wchodziło w grę"</>. Koledzy przyjęli życiową decyzję Pawła Łukaszki bardzo pozytywnie. Wszyscy wzięli udział w pożegnalnej Mszy św. pod Turbaczem. - <q>„Po latach, w 11. roku kapłaństwa, widzę, że większą radość sprawia im to, że jestem księdzem, niż to, że byłem hokeistą. Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek doznał jakiejś przykrości od moich kolegów czy innych sportowców, zresztą nie tylko hokeistów. Wręcz przeciwnie, widzę w ich zachowaniu respekt może nie tyle dla mojej osoby, co dla wartości najwyższych, stałych"</>. Czas seminaryjny ks. Paweł Łukaszka nazywa "okresem pustyni". Zaprzestał treningów, nie grał, a nawet przez kilka lat nie chodził na mecze. Cały