Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 24
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
więc tam nie szedł, by nie "podbierać" mu talentów - chciał być wobec niego fair. Kiedyś przyszło do niego kilku chłopców z Olczy, mizernie ubranych, w gumiakach. Jeden miał na imię Bronek, drugi Józek, trzeci Stefan, a najmniejszy czwarty także Józek. Przyszli i powiedzieli, że bardzo chcą biegać na nartach i "przyłączyłem ich do grupy juniorów" wspomina pan Janusz. Juniorzy przyglądali się nowo przybyłym z niedowierzaniem i zgodnie twierdzili, że chłopcy przyszli tylko po buty. Tymczasem oni przychodzili na każdy trening i ciężko pracowali za zaufanie, jakim obdarzył ich trener. Z czasem stanowili ścisłą czołówkę w kraju - a jeden z nich - Józef
więc tam nie szedł, by nie "podbierać" mu talentów - chciał być wobec niego fair. Kiedyś przyszło do niego kilku chłopców z Olczy, mizernie ubranych, w gumiakach. Jeden miał na imię Bronek, drugi Józek, trzeci Stefan, a najmniejszy czwarty także Józek. Przyszli i powiedzieli, że bardzo chcą biegać na nartach i "przyłączyłem ich do grupy juniorów" wspomina pan Janusz. Juniorzy przyglądali się nowo przybyłym z niedowierzaniem i zgodnie twierdzili, że chłopcy przyszli tylko po buty. Tymczasem oni przychodzili na każdy trening i ciężko pracowali za zaufanie, jakim obdarzył ich trener. Z czasem stanowili ścisłą czołówkę w kraju - a jeden z nich - Józef
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego