Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
do nas ludzkim głosem.
A zdarza się, że rozmawiają z nami długo i uczenie o wszystkich swoich zwierzęcych sprawach, troskach i radościach.

Pamiętam, jak któregoś roku w Wigilię, tuż po północy, zjawił się w izbie nasz stary koń.
Usiadł na krześle, wsparł drabiniasty łeb na stole i spoglądając na ojca przymglonymi ze starości ślepiami, jął opowiadać o swoim dzieciństwie pachnącym mlekiem, białą koniczyną, miękkimi kolbanu kukurydzy, kostką cukru, grudką soli, majową trawą słodszą niż miód, gdy się przez całą noc chodziło koło matki pasącej się nad rzeką, gdy się cichutko rżało, próbując wypić z Dunajca utopiony na jego piaszczystym dnie ledwie
do nas ludzkim głosem.<br> A zdarza się, że rozmawiają z nami długo i uczenie o wszystkich swoich zwierzęcych sprawach, troskach i radościach.<br> &lt;page nr=19&gt;<br> Pamiętam, jak któregoś roku w Wigilię, tuż po północy, zjawił się w izbie nasz stary koń.<br> Usiadł na krześle, wsparł drabiniasty łeb na stole i spoglądając na ojca przymglonymi ze starości ślepiami, jął opowiadać o swoim dzieciństwie pachnącym mlekiem, białą koniczyną, miękkimi kolbanu kukurydzy, kostką cukru, grudką soli, majową trawą słodszą niż miód, gdy się przez całą noc chodziło koło matki pasącej się nad rzeką, gdy się cichutko rżało, próbując wypić z Dunajca utopiony na jego piaszczystym dnie ledwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego