leczyć, a nie zabijać, i to najważniejsze, co mogę o nim powiedzieć. <br><br>Jak w Kijowie się dowiedzieli, że film, to napisali operę, zawsze mieli świetnych śpiewaków. Zaprosili matkę na konsultacje, a że to były wakacje, wzięła mnie z sobą. Opera miała wielką pracownię krawiecką i, szyjąc kostiumy, postanowiono przy okazji przyodziać także matkę i córkę głównego bohatera, które od dawna nie miały co na siebie włożyć. Wystawienie opery i uszycie sukienek wymagało czasu, a lato było gorące. Umieszczono mnie w Worzlu, w domu wypoczynkowym pod Kijowem. Przesiedziałam tam dwa turnusy i miałam już wracać, kiedy przybył z Dniepropietrowska przodujący student fizyki