na "Orlątku" Rostanda). <br><br>Nie tylko Zosia, ale wszystkie dziewczynki płakały. Ja sama <br>z trudnością tylko powstrzymywałam łkanie. <br><br>- Nie płaczcie nade mną, ale nad Albanią, przyjaciele! - chciałam <br>powiedzieć łagodnie - i umrzeć. <br><br>I może udałoby mi się wykonać to trudne zamierzenie, <br>gdyby nie to, że w owej właśnie chwili wzrok mój <br>padł przypadkowo na Adelę. <br><br>Adela uśmiechała się wciąż. <br><br>Jeszcze bardziej zjadliwie, jeszcze bezwstydniej, jeszcze <br>ohydniej niż poprzednio! <br><br>I wtedy wściekłość, gniew i oburzenie uderzyły <br>mi nagle do głowy. <br><br>Ach! Więc śmieje się ze mnie! Śmieje się dlatego, <br>że jestem słaba, skazana na śmierć, bezsilna! Ale - zobaczymy <br>jeszcze, moja panno! <br><br>Czyż my, książęta