Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
erotycznych zabawach. Wymyślał coraz śmielsze pozycje. Agnieszka, wychowana w duchu religijnym przez surowych rodziców, którzy tradycyjnie pojmowali obowiązki małżonków, znosiła to na razie z pokorą. Miała, według matki, słuchać we wszystkim męża, była mu więc posłuszna.
Ale i te wyszukane karesy znudziły się Sebastianowi L. i po niedługim czasie zaczął przyprowadzać także kolegów. Robił to wtedy, gdy nie udawało mu się przywieźć z trasy żadnej chętnej do zabawy "panienki", dwóch albo i trzech mężczyzn musiała obsłużyć jego żona - Agnieszka.
- Lubił patrzeć - zeznawała przed prokuratorem Marcinem F. - jak inni odbywają ze mną stosunki płciowe. A kiedy nie chciałam, przytrzymywał mnie, żeby inny
erotycznych zabawach. Wymyślał coraz śmielsze pozycje. Agnieszka, wychowana w duchu religijnym przez surowych rodziców, którzy tradycyjnie pojmowali obowiązki małżonków, znosiła to na razie z pokorą. Miała, według matki, słuchać we wszystkim męża, była mu więc posłuszna.<br>Ale i te wyszukane karesy znudziły się Sebastianowi L. i po niedługim czasie zaczął przyprowadzać także kolegów. Robił to wtedy, gdy nie udawało mu się przywieźć z trasy żadnej chętnej do zabawy "panienki", dwóch albo i trzech mężczyzn musiała obsłużyć jego żona - Agnieszka.<br>&lt;q&gt;- Lubił patrzeć&lt;/&gt; - zeznawała przed prokuratorem Marcinem F. &lt;q&gt;- jak inni odbywają ze mną stosunki płciowe. A kiedy nie chciałam, przytrzymywał mnie, żeby inny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego