nie można, jak nie można<br>namówić bohaterów gotowego filmu, by inaczej zagrali swoje role.<br> Kaźmierz Pawlak uważał, że żyje nie tylko na ziemi, ale i dla ziemi,<br>i chyba dlatego od tej ziemi zbytnio nie odrósł. Złośliwi się śmiali,<br>że nie musiał się schylać, żeby przejść pod brzuchem konia. Był<br>przysadzisty jak sąg drew, za to twardy jak kowadło w kuźni: uderzysz w<br>niego młotkiem, a on podskoczy. Póki nowych gwoździ dwucalowych nie<br>można było dostać w GS-ie, Kaźmierz stare prostował na paznokciu.<br>Szybki był w języku, z każdym gotów się dogadać, byle tylko ten ktoś<br>nie miał innego zdania