i siedem razy w tygodniu, a nawet więcej jeśli będzie trzeba, jak również skrupulatnie zażywać wszelkie lekarstwa z precyzją alchemika. Zrobię wszystko, aby tylko stąd się wyrwać i jak najszybciej zapomnieć, że w ogóle kiedykolwiek tu trafiłam. <br>Moje pomysły też się okazują w swojej prostocie i naiwności dziecinne. Powyższy projekt, przysłowiowa ostatnia deska ratunku szybko i ostatecznie został unicestwiony. Wszelkie prośby i argumenty napotykają mur nie do przebicia, jakby rzucał grochem o ścianę. I znów ten przeklęty regulamin: żadnych telefonów, interwencji z zewnątrz, konsultacji. Moja lekarka zrobiła już swoje, przysłała mnie tu. Podsumowanie logiczne, nic dodać, nic ująć. Po czym przeszliśmy