chyba nic mi nie zginęło</> - powie później Agnieszka <q>- Wtedy trafiłam na uczciwych ludzi. Po prostu na ludzi."</><br><br><tit>Szpitalne obyczaje</><br><br>Na oddziale chirurgii warszawskiego szpitala przy ulicy X., podobnie zresztą, jak chyba na wszystkich oddziałach, we wszystkich szpitalach, od rana do godzin popołudniowych trwa nieustanny ruch, a ludzie zwijają się niczym przysłowiowe pszczoły. Sprzątanie, obchody, badania, opatrunki, lekarstwa, posiłki, operacje, sprzątanie... Tylko ci, którzy kiedyś leżeli w szpitalu, albo w nim pracują wiedzą, ilu ludzi kręci się wciąż po korytarzach i salach chorych. I niczym w prawdziwym ulu, aby ten skomplikowany organizm mógł funkcjonować, każdy musi pilnować swojego odcinka. Łącznie oczywiście z