Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
chyba nic mi nie zginęło - powie później Agnieszka - Wtedy trafiłam na uczciwych ludzi. Po prostu na ludzi."

Szpitalne obyczaje

Na oddziale chirurgii warszawskiego szpitala przy ulicy X., podobnie zresztą, jak chyba na wszystkich oddziałach, we wszystkich szpitalach, od rana do godzin popołudniowych trwa nieustanny ruch, a ludzie zwijają się niczym przysłowiowe pszczoły. Sprzątanie, obchody, badania, opatrunki, lekarstwa, posiłki, operacje, sprzątanie... Tylko ci, którzy kiedyś leżeli w szpitalu, albo w nim pracują wiedzą, ilu ludzi kręci się wciąż po korytarzach i salach chorych. I niczym w prawdziwym ulu, aby ten skomplikowany organizm mógł funkcjonować, każdy musi pilnować swojego odcinka. Łącznie oczywiście z
chyba nic mi nie zginęło&lt;/&gt; - powie później Agnieszka &lt;q&gt;- Wtedy trafiłam na uczciwych ludzi. Po prostu na ludzi."&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Szpitalne obyczaje&lt;/&gt;<br><br>Na oddziale chirurgii warszawskiego szpitala przy ulicy X., podobnie zresztą, jak chyba na wszystkich oddziałach, we wszystkich szpitalach, od rana do godzin popołudniowych trwa nieustanny ruch, a ludzie zwijają się niczym przysłowiowe pszczoły. Sprzątanie, obchody, badania, opatrunki, lekarstwa, posiłki, operacje, sprzątanie... Tylko ci, którzy kiedyś leżeli w szpitalu, albo w nim pracują wiedzą, ilu ludzi kręci się wciąż po korytarzach i salach chorych. I niczym w prawdziwym ulu, aby ten skomplikowany organizm mógł funkcjonować, każdy musi pilnować swojego odcinka. Łącznie oczywiście z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego