publiczność tej inscenizowanej pikiety stanowili dziennikarze, nie do końca zresztą pewni, czemu ma ona służyć: drwimy z rolników, anestezjologów, czy tak w ogóle? - To nie rolnicy są przedmiotem kpin, to rząd jest śmieszny - wytłumaczył nam Bogusław Milka, Młody Demokrata z Lubina. - Najpierw mówi ludziom, że nic się da zrobić, potem przystępuje do negocjacji, a na koniec ustala nierealną cenę skupu żywca. - Rowerzyści muszą cierpieć, ale naród będzie miał lepiej - skandowali młodzi ludzie. Po niespełna godzinie było po akcji. <au>Mirosława Bożyńska</></><br><br><div type="art"><br><br><div1><br>*** Józef Pawlak: To niepoważne<br><br>- Happening zorganizowali Młodzi Demokraci? Ci od Balcerowicza? Aaa, już wiemy, co to za jedni. Może i komuś