egzamin. Strach mnie obleciał. Pieprzona sesja no!!!<br>A za oknem tak wiosennie, że aż żyć się chce &lt;emot&gt;:-)&lt;/&gt;&lt;/&gt; <br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;sesja i podryw&lt;/&gt; <br><br>Zdałam z ekonomii, jak i cała reszta, no bez trzech osób... To i tak sukces, bo byłam pierwszy raz na tym wykładzie i trochę żałuję, bo wykładowca okazał się wyjątkowo przystojny &lt;emot&gt;:-)&lt;/&gt; Gdybym wcześniej o tym wiedziała, to pewnie chodziłabym na jego wykłady poświęcając się i wstając o szóstej rano. Poza tym, jakiś koleś z pierwszego roku ostentacyjnie mnie podrywa &lt;emot&gt;:-)&lt;/&gt; Ogólnie zaliczam dzień do tych udanych. Zakute, zdane i już nawet zapite pysznym szampanem (kochanego mam mężusia, prawda? Wpadł na genialny pomysł