Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Na korytarzu od razu natknął się na starego Markiewicza. Markiewicz był redakcyjnym specjalistą od spraw kryminalnych i wyścigów konnych. Godzinami siedział nad programem i wybierał typy do swojej stałej rubryki. Wtajemniczeni mówili, że nigdy jednak nie grał według własnego typowania.
- Gratuluję - ryczał przygłuchy Markiewicz na cały korytarz. Z powodu jego przytępionego słuchu nieraz już mieli świetną zabawę. Gdy przygotowując kolejny kryminałek krzyczał w telefon: - To ilu gwałciło, panie prokuratorze? Pięciu? - spłoszeni interesanci uciekali na ulicę.
Ze wszystkich pokojów wychyliły się na korytarz głowy.
- Romek - wołała z daleka sekretarka naczelnego - świetnie że jesteś. Szef czeka na ciebie od rana. Dzwoniłam już kilka
Na korytarzu od razu natknął się na starego Markiewicza. Markiewicz był redakcyjnym specjalistą od spraw kryminalnych i wyścigów konnych. Godzinami siedział nad programem i wybierał typy do swojej stałej rubryki. Wtajemniczeni mówili, że nigdy jednak nie grał według własnego typowania.<br>- Gratuluję - ryczał przygłuchy Markiewicz na cały korytarz. Z powodu jego przytępionego słuchu nieraz już mieli świetną zabawę. Gdy przygotowując kolejny kryminałek krzyczał w telefon: - To ilu gwałciło, panie prokuratorze? Pięciu? - spłoszeni interesanci uciekali na ulicę.<br>Ze wszystkich pokojów wychyliły się na korytarz głowy.<br>- Romek - wołała z daleka sekretarka naczelnego - świetnie że jesteś. Szef czeka na ciebie od rana. Dzwoniłam już kilka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego