Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
chwilę głos rozkapryszonego dziecka:
- Ebi, ty sam kiedyś zajmowałeś się literaturą łacińską. Chciałeś być profesorem. Czyżbyś był homoseksualistą?
Rast wniósł tacę z kolejnym daniem.
- Drodzy państwo, oto baranina z ziołami, pieczone kartofle, sałatka z selera i kompot wiśniowy - Rast zbierał sprawnie naczynia, popędzany złym wzrokiem Irmgard. Wyszedł do kuchni i przywarł uchem do drzwi: tylko przenikliwy stukot sztućców.
- Moja droga - spokojny głos po chwili. - O tym ty chyba wiesz najlepiej.
- Stryju Ebi, co złego jest w badaniu literatury? - niespokojny tenor przechodził chwilami w falset. - Niech stryj wytłumaczy mojemu ojcu, że to nic złego. Stryj najlepiej wie, ilu wzniosłych chwil dostarcza nam
chwilę głos rozkapryszonego dziecka:<br>- Ebi, ty sam kiedyś zajmowałeś się literaturą łacińską. Chciałeś być profesorem. Czyżbyś był homoseksualistą?<br>Rast wniósł tacę z kolejnym daniem.<br>- Drodzy państwo, oto baranina z ziołami, pieczone kartofle, sałatka z selera i kompot wiśniowy - Rast zbierał sprawnie naczynia, popędzany złym wzrokiem Irmgard. Wyszedł do kuchni i przywarł uchem do drzwi: tylko przenikliwy stukot sztućców.<br>- Moja droga - spokojny głos po chwili. - O tym ty chyba wiesz najlepiej.<br>- Stryju Ebi, co złego jest w badaniu literatury? - niespokojny tenor przechodził chwilami w falset. - Niech stryj wytłumaczy mojemu ojcu, że to nic złego. Stryj najlepiej wie, ilu wzniosłych chwil dostarcza nam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego