Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
z korzyścią nabyć. Ale Przybysław odrzucał wszystkie ofiary, postanowiwszy nie rozłączać się aż do śmierci ze swoim, jak go słusznie nazywał, jedynym przyjacielem.
Pieścił go też i pielęgnował Przybysław najczulej. Wystawił dla Białonóżki czyściutką i cieplutką stajenkę u stóp góry i sam mu zadawał owsa i czystej krynicznej wody. Koń przywiązał się do niego chodził za nim jak pies. Bywało, Przybysław wyjdzie na wysoką górę, co się nad jego dworkiem wznosi, i zagra na rogu dawną pieśń wojenną - a jużci Białonóżka wybiega rżąc radośnie ze stajni i obcesem bieży na górę do swego ukochanego pana.
Pomiędzy kupcami dobijającymi się o kupno tego
z korzyścią nabyć. Ale Przybysław odrzucał wszystkie ofiary, postanowiwszy nie rozłączać się aż do śmierci ze swoim, jak go słusznie nazywał, jedynym przyjacielem. <br>Pieścił go też i pielęgnował Przybysław najczulej. Wystawił dla Białonóżki czyściutką i cieplutką stajenkę u stóp góry i sam mu zadawał owsa i czystej krynicznej wody. Koń przywiązał się do niego chodził za nim jak pies. Bywało, Przybysław wyjdzie na wysoką górę, co się nad jego dworkiem wznosi, i zagra na rogu dawną pieśń wojenną - a jużci Białonóżka wybiega rżąc radośnie ze stajni i obcesem bieży na górę do swego ukochanego pana. <br>Pomiędzy kupcami dobijającymi się o kupno tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego