Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
powiedział po chwili. - Siadaj. - Wskazał na wysokie krzesło przy stole, na którym leżały równiutko poukładane księgi i luźne kartki. - Tak - w zamyśleniu potarł podbródek. - Nic nie pamiętasz - westchnął.
Usiadł naprzeciwko. Fiołkowe oczy patrzyły z troską. Wziął mnie za ręce i zaczął szeptać. Nie rozumiałam słów, ale ich brzmienie i melodyka przywodziły na myśl kolory, zapachy i smaki. W miarę Bizbirowego szeptu w mojej głowie pojawiła się gęstwina wrażeń.
Było ich za dużo. Obce i przez to przerażające. Zupełnie, jakbym znalazła się w wielkim, nieznanym lesie. Zaczęłam niespokojnie ruszać głową. Mędrzec ścisnął uspokajająco moje dłonie. Jego głos przybierał na sile.
Czerwienie, zielenie
powiedział po chwili. - Siadaj. - Wskazał na wysokie krzesło przy stole, na którym leżały równiutko poukładane księgi i luźne kartki. - Tak - w zamyśleniu potarł podbródek. - Nic nie pamiętasz - westchnął.<br>Usiadł naprzeciwko. Fiołkowe oczy patrzyły z troską. Wziął mnie za ręce i zaczął szeptać. Nie rozumiałam słów, ale ich brzmienie i melodyka przywodziły na myśl kolory, zapachy i smaki. W miarę Bizbirowego szeptu w mojej głowie pojawiła się gęstwina wrażeń.<br>Było ich za dużo. Obce i przez to przerażające. Zupełnie, jakbym znalazła się w wielkim, nieznanym lesie. Zaczęłam niespokojnie ruszać głową. Mędrzec ścisnął uspokajająco moje dłonie. Jego głos przybierał na sile.<br>Czerwienie, zielenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego