Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Niemców jako pomoc dla straży pożarnej, przekształciła się rychło i przynajmniej w połowie w półjawną akowską podchorążówkę. Należenie do LHD do niczego poza nielicznymi godzinami służby nie zobowiązywało, a dawało murowany auswajs. Dla ludzi, którzy mogli utrzymać się jeszcze w płaszczyźnie legalności, była to wspaniała "zapchaj dziura".
- Mierzi mnie pozycja przyzwoitki. Popieśćcie się sobie - zaproponował i poszedł moczyć nogi w rowie.
Co było we czwartek? We czwartek już o szóstej stał Jurek z Anną Marią na mostku w parku Skaryszewskim i patrzyli, nie dbając o czas, na wodę przerośniętą roślinami. Były tak bujne, iż wydawało się, że woda nasyca jedynie ich
Niemców jako pomoc dla straży pożarnej, przekształciła się rychło i przynajmniej w połowie w półjawną akowską podchorążówkę. Należenie do LHD do niczego poza nielicznymi godzinami służby nie zobowiązywało, a dawało murowany auswajs. Dla ludzi, którzy mogli utrzymać się jeszcze w płaszczyźnie legalności, była to wspaniała "zapchaj dziura".<br> - Mierzi mnie pozycja przyzwoitki. Popieśćcie się sobie - zaproponował i poszedł moczyć nogi w rowie.<br>Co było we czwartek? We czwartek już o szóstej stał Jurek z Anną Marią na mostku w parku Skaryszewskim i patrzyli, nie dbając o czas, na wodę przerośniętą roślinami. Były tak bujne, iż wydawało się, że woda nasyca jedynie ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego