Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
bacem cie.
- Cozeście sie tak stryku wyzdajali? - dobiegło spod niedźwiedziej skóry.
- Onacyłem za pytoca u Karpielów wedle Gubałowskiego - mówił gazda - i od niedzieli mi się zeszło. Madej - zwrócił się do fotografa - zróbcie mi obrazek pikny, z Jędrusiem, na mój dusiu, przy maszinie.
Usiedli obaj na masce oblepionego nalepkami samochodu, fotograf pstrykał, ludzie wokół mieli świetną zabawę.
- Świat nie krowi zadek, jesce sie końdek miejsca w nim nońdzie - sentencjonalnie powiedział stary chodźciez do karcmy.
Ruszyli, góral z niedźwiedziem, objęci w serdecznym uścisku, przeciskając się między rajdowymi maszynami. Za nimi podreptał mały fotograf.
Znów nad parkingiem rozległ się wysoki śpiew, tym razem na
bacem cie.<br>- Cozeście sie tak stryku wyzdajali? - dobiegło spod niedźwiedziej skóry.<br>- Onacyłem za pytoca u Karpielów wedle Gubałowskiego - mówił gazda - i od niedzieli mi się zeszło. Madej - zwrócił się do fotografa - zróbcie mi obrazek pikny, z Jędrusiem, na mój dusiu, przy maszinie.<br>Usiedli obaj na masce oblepionego nalepkami samochodu, fotograf pstrykał, ludzie wokół mieli świetną zabawę.<br>- Świat nie krowi zadek, jesce sie końdek miejsca w nim nońdzie - sentencjonalnie powiedział stary chodźciez do karcmy.<br>Ruszyli, góral z niedźwiedziem, objęci w serdecznym uścisku, przeciskając się między rajdowymi maszynami. Za nimi podreptał mały fotograf.<br>Znów nad parkingiem rozległ się wysoki śpiew, tym razem na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego