czasach żadna dziewczyna z czwartej klasy nie spojrzałaby przecież na pierwszaka. Prowadzały się z wyrośniętymi, starszymi sportowcami, z kolesiami z technikum, a czasem nawet z zawodówki. Te, które chodziły, bo tak się wtedy mówiło, z najwyższymi i najstarszymi, często musiały przenosić się do wieczorówki. Uczennica w ciąży nie mogła przecież psuć opinii jedynemu liceum w okolicy. Ale to chyba nie dotyczyło dwóch kobiet siedzących w Stylowej.<br>- Wiesz, Iwona, trochę głupio, że to nie w maju - odezwała się blondynka.<br>- Masz rację, w maju by bardziej pasowało, w końcu to wtedy jest rocznica. Ale się dziewczyny uparły, że lepiej po wakacjach. Bo wiosną