w areszcie - ucięła Eufemia. - W wieży. Pod strażą pana Borschnitza. Stawi się na sąd. Jeśli go ktoś oskarży. Mam na myśli oskarżenie poważne. <br>- At! - książę machnął ręką i zamaszyście odrzucił liripipe na plecy. - Do diabła z nim. Ważniejsze mam tu sprawy. Dalejże, panowie, zaraz zacznie się buhurt. Nie będę sobie psuł turnieju, nie przegapię buhurtu. Pozwól, Adelo. Nim rozpoczną walkę, rycerze muszą zobaczyć na trybunie Królową Urody i Miłości. <br>Burgundka ujęła podane jej ramię, uniosła tren. Wiązany przez giermków Reynevan wpijał w nią wzrok, licząc, że się obejrzy, że okiem lub dłonią da mu sygnał, znak. Że to tylko podstęp, gra