Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
się i odstawił halbę. Wyjął kopertę, żeby uciec od przeciętności, nijakości i zapomnienia. Trzema palcami przycumował się do wielkiej Historii, z zielnika której wypadł list ojcowy.
Martwym okiem wodził po izbie. Tu też na wysokiej półce puchary i proporczyki klubu, a poniżej dyplomy. Zaś całkiem nisko stolik, pod którym... tak! pułapka na szczura. Tunel trumienny z podniesioną klapą, ukosem przy ścianie. Tej nocy szczur pewnie zwąchał przysmaki z wczorajszego święta, dziś wybierze moment wyjścia ze swej nory. Wybór stworzenia wolnego. Nasi obrońcy bunkrów nie mieli wyboru. Nad ich głową skradał się żołnierz słowiański, wrzucał granaty wzdłuż lufy sterczącej... Po wybuchu, ogłuszeni
się i odstawił halbę. Wyjął kopertę, żeby uciec od przeciętności, nijakości i zapomnienia. Trzema palcami przycumował się do wielkiej Historii, z zielnika której wypadł list ojcowy. <br>Martwym okiem wodził po izbie. Tu też na wysokiej półce puchary i proporczyki klubu, a poniżej dyplomy. Zaś całkiem nisko stolik, pod którym... tak! pułapka na szczura. Tunel trumienny z podniesioną klapą, ukosem przy ścianie. Tej nocy szczur pewnie zwąchał przysmaki z wczorajszego święta, dziś wybierze moment wyjścia ze swej nory. Wybór stworzenia wolnego. Nasi obrońcy bunkrów nie mieli wyboru. Nad ich głową skradał się żołnierz słowiański, wrzucał granaty wzdłuż lufy sterczącej... Po wybuchu, ogłuszeni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego