Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
grzmi samarytańską,
Zbyt wieleśmy widzieli zbrodni,
140
Byśmy się dobra wyrzec mogli
I mówiąc: krew jest dzisiaj tania -
Zasiąść spokojnie do śniadania,
Albo konieczność widząc bredni
Uznawać je za chleb powszedni.
145
A więc pamiętaj - w trudną porę
Marzeń masz być ambasadorem,
Tych marzeń sennych z głębi mroku,
Co mają pulchną twarz baroku,
Albo spokojny żart etruski
150
W powiekach jak sosnowe łuski.
I trzy tysiące lat się wplata
W twój sen i przeszłość opowiada,
A politycznym twym wybiegom
Wtóruje rechot Rabelais'ego.

155
Wiem, jaka czeka nas pokusa:
Już nowy pochód żwawo rusza,
Pośmiertna czkawka Heidelbergu,
Pociecha zrozpaczonych klerków.
Pomimo wszystko
grzmi samarytańską, <br>Zbyt wieleśmy widzieli zbrodni, <br>140<br>Byśmy się dobra wyrzec mogli <br>I mówiąc: krew jest dzisiaj tania - <br>Zasiąść spokojnie do śniadania, <br>Albo konieczność widząc bredni <br>Uznawać je za chleb powszedni. <br>145<br>A więc pamiętaj - w trudną porę <br>Marzeń masz być ambasadorem, <br>Tych marzeń sennych z głębi mroku, <br>Co mają pulchną twarz baroku, <br>Albo spokojny żart etruski <br>150<br>W powiekach jak sosnowe łuski. <br>I trzy tysiące lat się wplata <br>W twój sen i przeszłość opowiada, <br>A politycznym twym wybiegom <br>Wtóruje rechot Rabelais'ego. <br><br>155<br>Wiem, jaka czeka nas pokusa:<br>Już nowy pochód żwawo rusza, <br>Pośmiertna czkawka Heidelbergu, <br>Pociecha zrozpaczonych klerków. <br>Pomimo wszystko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego