Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
tę!
- Właśnie że tę! - Roman rzucił damę na stół. - Proszę mi nic nie doradzać - pociągnął kartę: była to dziesiątka, której brakowało mu do sekwensu.
- Już! - wyłożył karty. - Kto z panów nie żyje?
Okazało się, że jeden miał już sześćdziesiąt trzy punkty, drugi wyleciał ponad setkę.
- Wpisuje się pan? - Naturalnie.
W puli już było czterdzieści złotych. Roman rozdał karty i zawołał usługującego kelnera: - Panie.. dwie, cztery, osiem wódek. Hi, hi... patrzcie, potrzebuję tylko waleta.
- Psss... - uciszał go Funiu. - Panowie, potrzebuję waleta!
Partnerzy oczywiście nie dali mu żądanej karty, natomiast wyciągnął ją z talii.
- Glat! Kto nie żyje?
I już tak do końca
tę!<br>- Właśnie że tę! - Roman rzucił damę na stół. - Proszę mi nic nie doradzać - pociągnął kartę: była to dziesiątka, której brakowało mu do sekwensu.<br>- Już! - wyłożył karty. - Kto z panów nie żyje?<br>Okazało się, że jeden miał już sześćdziesiąt trzy punkty, drugi wyleciał ponad setkę.<br>- Wpisuje się pan? - Naturalnie.<br>W puli już było czterdzieści złotych. Roman rozdał karty i zawołał usługującego kelnera: - Panie.. dwie, cztery, osiem wódek. Hi, hi... patrzcie, potrzebuję tylko waleta.<br>- Psss... - uciszał go Funiu. - Panowie, potrzebuję waleta!<br>Partnerzy oczywiście nie dali mu żądanej karty, natomiast wyciągnął ją z talii.<br>- Glat! Kto nie żyje?<br>I już tak do końca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego