Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
ułańskich
Konnicę wzywa na biwaki,
Lecz spać nie wolno. Rozkaz taki.

A nieprzyjaciel śpi spokojnie,
Jakby nie wiedział nic o wojnie.
Spod kołder sterczą cztery nosy
I chrapią, śpiąc, na cztery głosy.

Generał Żuk dowódców wzywa:
"Zaraz się zacznie ofensywa!
Niech karaluchy idą karnie
Szturmować kredens i spiżarnię,
Dwudziesty trzeci pułk prusaków
Za nimi pójdzie do ataku,
A na piwnicę, jak należy,
Dywizja stonóg niech uderzy.
Musimy zniszczyć bez litości
Zapasy jadła i żywności."

Oficerowie w cnym zapale
Krzyknęli: "Rozkaz, generale!"
I wnet, ogromne dając susy,
Ruszyły pułki i korpusy,
Szły stutysięczne roty zuchów
I lśniły wąsy karaluchów.

Od strony łąki
ułańskich<br>Konnicę wzywa na biwaki,<br>Lecz spać nie wolno. Rozkaz taki.<br><br>A nieprzyjaciel śpi spokojnie,<br>Jakby nie wiedział nic o wojnie.<br>Spod kołder sterczą cztery nosy<br>I chrapią, śpiąc, na cztery głosy.<br><br>Generał Żuk dowódców wzywa:<br>"Zaraz się zacznie ofensywa!<br>Niech karaluchy idą karnie<br>Szturmować kredens i spiżarnię,<br>Dwudziesty trzeci pułk prusaków<br>Za nimi pójdzie do ataku,<br>A na piwnicę, jak należy,<br>Dywizja stonóg niech uderzy.<br>Musimy zniszczyć bez litości<br>Zapasy jadła i żywności."<br><br>Oficerowie w cnym zapale<br>Krzyknęli: "Rozkaz, generale!"<br>I wnet, ogromne dając susy,<br>Ruszyły pułki i korpusy,<br>Szły stutysięczne roty zuchów<br>I lśniły wąsy karaluchów.<br><br>Od strony łąki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego