Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
prosi, żeby pani przyszła. Przyjechał nowy gość z Interpolu. Pułkownik kazał powiedzieć, że prawdziwy. Teraz są na mieście, ale za godzinę będą na panią czekali w Grandzie.
- Chała - odparłam nieżyczliwie.
- Proszę?
- Chała. Mogą czekać do sądnego dnia. Mówiłam, że stąd nie wyjdę!
Po dziesięciu minutach znów zadzwonił.
- Dwadzieścia cztery osiemnaście, pułkownik mówi, że może przyjadą do pani?...
- Jak chcą rozmawiać na schodach, to proszę bardzo. Do domu nikogo nie wpuszczę.
- No to niech pani przyjedzie. Dostanie pani eskortę.
- Wypchajcie się eskortą.
W stanie skrajnego zniecierpliwienia czekałam na wiadomość od Alicji. Byłam zdecydowana nie wierzyć nikomu, dopóki nie uzyskam dowodu, że ten
prosi, żeby pani przyszła. Przyjechał nowy gość z Interpolu. Pułkownik kazał powiedzieć, że prawdziwy. Teraz są na mieście, ale za godzinę będą na panią czekali w Grandzie.<br>- Chała - odparłam nieżyczliwie.<br>- Proszę?<br>- Chała. Mogą czekać do sądnego dnia. Mówiłam, że stąd nie wyjdę!<br>Po dziesięciu minutach znów zadzwonił.<br>- Dwadzieścia cztery osiemnaście, pułkownik mówi, że może przyjadą do pani?...<br>- Jak chcą rozmawiać na schodach, to proszę bardzo. Do domu nikogo nie wpuszczę.<br>- No to niech pani przyjedzie. Dostanie pani eskortę.<br>- Wypchajcie się eskortą.<br>W stanie skrajnego zniecierpliwienia czekałam na wiadomość od Alicji. Byłam zdecydowana nie wierzyć nikomu, dopóki nie uzyskam dowodu, że ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego