Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
zasadzkę" niewyspany, źle ogolony oficer Bezpieczeństwa skrzywił się niechętnie.
- Ja go znam, tego majora, dzielny chłop. Mam na to dowody. Was złość zalewa, że przez kwartał Siekiera tańczył z wami kołomyjkę, a taki major - tu Mech chrząknął z kpiną - uwinął się przez tydzień.
- Ciekawe, co to za jeniec ten drugi, pułkownik Kosołapkin w telefonogramie do KP wspomniał tylko, że wzięli żywcem samego Siekierę.
- Popatrz, bracie, w pełnym mundurze, taki syn! - nie wytrzymał Mech. - Siedźcie spokojnie - bezpieczniak zgromił surowo trzech swoich ludzi,
którzy kręcili się naprzeciwko stojących pod ścianą zatrzymanych. I oni mieli chęć wyjrzeć. Tylko aresztowani stali bez rucha.
Kiedy pierwszy
zasadzkę" niewyspany, źle ogolony oficer Bezpieczeństwa skrzywił się niechętnie.<br>- Ja go znam, tego majora, dzielny chłop. Mam na to dowody. Was złość zalewa, że przez kwartał Siekiera tańczył z wami kołomyjkę, a taki major - tu Mech chrząknął z kpiną - uwinął się przez tydzień.<br>- Ciekawe, co to za jeniec ten drugi, pułkownik Kosołapkin w telefonogramie do KP wspomniał tylko, że wzięli żywcem samego Siekierę.<br>&lt;page nr=426&gt; - Popatrz, bracie, w pełnym mundurze, taki syn! - nie wytrzymał Mech. - Siedźcie spokojnie - bezpieczniak zgromił surowo trzech swoich ludzi,<br>którzy kręcili się naprzeciwko stojących pod ścianą zatrzymanych. I oni mieli chęć wyjrzeć. Tylko aresztowani stali bez rucha.<br>Kiedy pierwszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego