wysokooktanowych paliw lotniczych. Ojciec, który pracował w środowisku o dużej zawartości ołowiu, dostawał codziennie mleko i bułkę z masłem. Mleko wypijał, a bułkę przynosił dla mnie. Pierwsze, co pamiętam w moim życiu, to jak czekam na ojca i jego bułkę z masłem. Kiedy miałem cztery lata, przyjechał mechanik z jego pułku, Leon Wyszyński, też Żyd. Przysłano go z Polski na Akademię Wojskową i zatrzymał się w hotelu "Metropol". Poszliśmy go odwiedzić i drugie, co w życiu zapamiętałem, to wielki hotel "Metropol".<br><br>Mnie nie było źle w naszym baraku, przy babce, która poświęcała mi cały swój czas. Na podwórzu traktowano mnie jak