Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
na chwilę takiego rozkazu, ale Horpach milczał, jakby licząc w niepojęty sposób na ocknięcie się elektronowego mózgu maszyny. W samej rzeczy, obserwujący spod ciężkich powiek ruchy tego ciemnego kształtu, który bezszelestnie sunął wśród wydm, spytał:
- Wzywacie go?
- Tak jest. Nie ma łączności.
- Dajcie mu duże stop.
Technicy krzątali się przy pulpitach. Dwa, trzy, cztery razy zbiegały strużki świateł pod ich rękami.
- Nie odpowiada, astrogatorze.
Dlaczego on nie startuje? - nie mógł zrozumieć Rohan. Czy nie chce się przyznać do porażki? Horpach! Co za nonsens! Poruszył się... Teraz... teraz wyda rozkaz.
Lecz astrogator cofnął się tylko o krok.
- Kronotos?
Cybernetyk zbliżył się.
- Co
na chwilę takiego rozkazu, ale Horpach milczał, jakby licząc w niepojęty sposób na ocknięcie się elektronowego mózgu maszyny. W samej rzeczy, obserwujący spod ciężkich powiek ruchy tego ciemnego kształtu, który bezszelestnie sunął wśród wydm, spytał:<br>- Wzywacie go?<br>- Tak jest. Nie ma łączności.<br>- Dajcie mu duże stop.<br>Technicy krzątali się przy pulpitach. Dwa, trzy, cztery razy zbiegały strużki świateł pod ich rękami.<br>- Nie odpowiada, &lt;orig&gt;astrogatorze&lt;/&gt;.<br>Dlaczego on nie startuje? - nie mógł zrozumieć Rohan. Czy nie chce się przyznać do porażki? Horpach! Co za nonsens! Poruszył się... Teraz... teraz wyda rozkaz.<br>Lecz &lt;orig&gt;astrogator&lt;/&gt; cofnął się tylko o krok.<br>- Kronotos?<br>Cybernetyk zbliżył się.<br>- Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego