Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
białe włosy malują dzieciaki w Polsce strachom na wróble. Różowił mu się kark, zdrowy, masarski, wychodził z rozpiętej bluzy, rękawy po robociarsku, zarazem po junacku podwinięte, czapka zsunięta na lewe oko, rozluźniony. Uwagę przykuły jego oczy, może kiedyś szczere, teraz okrutne. Żołnierz metodycznie czyścił wysokie buty. Ten już wyczyszczony lśnił pulsującą plamą, jak powleczony szkłem. Z tego czyszczonego przy każdym pociągnięciu szczotki spadały płatki wojennego błota. Błoto wyglądało na starą rdzę lub wysuszone fusy po mocnej kawie. Żołnierz wesoło podśpiewywał Mammi kauf mir ein Pferdchen. Miał ustawiony głos, nie, żeby przyjemny, możliwe, że chórzysta. Inny żołnierz, znacznie starszy, szpakowaty, antropologicznie typ
białe włosy malują dzieciaki w Polsce strachom na wróble. Różowił mu się kark, zdrowy, masarski, wychodził z rozpiętej bluzy, rękawy po robociarsku, zarazem po junacku podwinięte, czapka zsunięta na lewe oko, rozluźniony. Uwagę przykuły jego oczy, może kiedyś szczere, teraz okrutne. Żołnierz metodycznie czyścił wysokie buty. Ten już wyczyszczony lśnił pulsującą plamą, jak powleczony szkłem. Z tego czyszczonego przy każdym pociągnięciu szczotki spadały płatki wojennego błota. Błoto wyglądało na starą rdzę lub wysuszone fusy po mocnej kawie. Żołnierz wesoło podśpiewywał Mammi kauf mir ein Pferdchen. Miał ustawiony głos, nie, żeby przyjemny, możliwe, że chórzysta. Inny żołnierz, znacznie starszy, szpakowaty, antropologicznie typ
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego