Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Potem dołączył do nich Hehe. Grał na basie. Po kilku miesiącach, gdy Melenkof zaczął robić zadziwiające postępy w grze na perkusji, okazało się, że Hehe nie był w stanie trzymać równego tempa. Wszystko się sypało i ani Melenkof, ani nikt z zespołu nie potrafił z nim grać. Nawet pojemna formuła punkowej muzyki, która zakładała, że umiejętności i zasady muzyczne są tylko przeszkodą, nie pozwoliła Hehemu utrzymać się w zespole, który i tak rozpadł się po roku.
- O Jezu, jak się cieszę, że cię wreszcie złapałem. Pewno chłopaki ci mówili, o co chodzi. - Guma z trudem uspokoił oddech po biegu na trzecie
Potem dołączył do nich Hehe. Grał na basie. Po kilku miesiącach, gdy Melenkof zaczął robić zadziwiające postępy w grze na perkusji, okazało się, że Hehe nie był w stanie trzymać równego tempa. Wszystko się sypało i ani Melenkof, ani nikt z zespołu nie potrafił z nim grać. Nawet pojemna formuła punkowej muzyki, która zakładała, że umiejętności i zasady muzyczne są tylko przeszkodą, nie pozwoliła Hehemu utrzymać się w zespole, który i tak rozpadł się po roku. <br>- O Jezu, jak się cieszę, że cię wreszcie złapałem. Pewno chłopaki ci mówili, o co chodzi. - Guma z trudem uspokoił oddech po biegu na trzecie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego