Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
do naszego pokoju,
podniosłem wzrok znad książki, której nie czytałem, i spojrzałem na zegarek: zbliżała się pora obiadu, poszliśmy więc wszyscy trzej do łazienki, by umyć ręce, po czym pomaszerowaliśmy do kantyny i nasz opiekun siedział już przy stole, na razie sam, usiedliśmy przy nim, a on pochwalił nas za punktualność i powiedział, że po południu, po sjeście, zabierze nas do miasta, które na razie poznaliśmy raczej pobieżnie, a jest tu - podkreślił z przekonaniem - bardzo wiele do zobaczenia,
powitaliśmy tę zapowiedź oklaskami, bo dotychczas zwiedziliśmy tylko uwolnione spod piasku ruiny Babilonu, gdzie wciąż trwały prace wykopaliskowe, i uczestniczyliśmy jako widzowie w
do naszego pokoju,<br>podniosłem wzrok znad książki, której nie czytałem, i spojrzałem na zegarek: zbliżała się pora obiadu, poszliśmy więc wszyscy trzej do łazienki, by umyć ręce, po czym pomaszerowaliśmy do kantyny i nasz opiekun siedział już przy stole, na razie sam, usiedliśmy przy nim, a on pochwalił nas za punktualność i powiedział, że po południu, po sjeście, zabierze nas do miasta, które na razie poznaliśmy raczej pobieżnie, a jest tu - podkreślił z przekonaniem - bardzo wiele do zobaczenia,<br>powitaliśmy tę zapowiedź oklaskami, bo dotychczas zwiedziliśmy tylko uwolnione spod piasku ruiny Babilonu, gdzie wciąż trwały prace wykopaliskowe, i uczestniczyliśmy jako widzowie w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego