do naszego pokoju,<br>podniosłem wzrok znad książki, której nie czytałem, i spojrzałem na zegarek: zbliżała się pora obiadu, poszliśmy więc wszyscy trzej do łazienki, by umyć ręce, po czym pomaszerowaliśmy do kantyny i nasz opiekun siedział już przy stole, na razie sam, usiedliśmy przy nim, a on pochwalił nas za punktualność i powiedział, że po południu, po sjeście, zabierze nas do miasta, które na razie poznaliśmy raczej pobieżnie, a jest tu - podkreślił z przekonaniem - bardzo wiele do zobaczenia,<br>powitaliśmy tę zapowiedź oklaskami, bo dotychczas zwiedziliśmy tylko uwolnione spod piasku ruiny Babilonu, gdzie wciąż trwały prace wykopaliskowe, i uczestniczyliśmy jako widzowie w