Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
pijatyk i awantur, był to niechybny znak, że zacznie pić. Milczał, a nagabywany przez Fijałkowskiego warknął: - Idź, przeleć się na Szczęśliwice, odechce ci się gadać. Tu już nie ma co, bracie, tu już bodaj siekierą trzeba ich pokarać. Pożycz do soboty na ćwiartkę, wszystko mi z rąk leci.
Później prasnął pustą butelkę w kąt i mówił patrząc tępo przed siebie: - Wrony na nich nie siadają. Wrony lubią wydziobać oczy, ale przechodzą górą. Wrona to jest chytry ptak, kiedy idziesz polem z pustymi rękoma, na dziesięć kroków dopuści i ledwo później podskoczy kawałek, ale nieś chociaż patyk w ręku, ona myśli: strzelba
pijatyk i awantur, był to niechybny znak, że zacznie pić. Milczał, a nagabywany przez Fijałkowskiego warknął: - Idź, przeleć się na Szczęśliwice, odechce ci się gadać. Tu już nie ma co, bracie, tu już bodaj siekierą trzeba ich pokarać. Pożycz do soboty na ćwiartkę, wszystko mi z rąk leci.<br>Później prasnął pustą butelkę w kąt i mówił patrząc tępo przed siebie: - Wrony na nich nie siadają. Wrony lubią wydziobać oczy, ale przechodzą górą. Wrona to jest chytry ptak, kiedy idziesz polem z pustymi rękoma, na dziesięć kroków dopuści i ledwo później podskoczy kawałek, ale nieś chociaż patyk w ręku, ona myśli: strzelba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego