przyjrzała mu się z zastanowieniem, po czym usiadła, zaśmiewając się, na stołku. Już zapomniała o tym, że było jej niedobrze.<br>Gdzie te wariatki się schowały?<br>Na pewno są w swoim pokoju.<br>Nacisnęła klamkę pokoju dziewczynek, zajrzała - nie, tu ich nie było. Chyba że się schowały do szafy?<br>Nie. W szafie pusto.<br>Gabrysia poczuła lekki niepokój, ale szybko się skarciła za nadopiekuńczość. Co tam, na pewno są przy komputerze.<br>Udała się do własnego małżeńskiego pokoju, który znajdował się tuż przy drzwiach wejściowych. Otworzyła drzwi - pustki. Komputer wyłączony, nienaganny ład i porządek wskazywały na to, że z całą pewnością nie przebywały tu jej