hotelików. Owego zaś wieczora, gdy pod jazgot jawajskiej orkiestry, po raz pierwszy po długiej przerwie zatoczył swój odwieczny krąg odbudowany w Lionie gorejący wiatrak "Moulin Rouge'u", cała Europa odetchnęła z ulgą, jak gdyby chciała powiedzieć: "A jednak się obraca."<br>Perlistą, wszystko zmywającą strugą, rynsztokami nowego Montmartre'u popłynął szampan i z pustoszejących wsi do fabryk czarną strugą popłynęli wychudli, obdarci robotnicy.<br>Drugiej jesieni czterdziesty szósty z rzędu gabinet stabilizował franka. We Francji, z racji kiepskiej koniunktury, ludzie przestali kupować samochody. Fabrykom groziło zamknięcie. Wszędzie redukowano do połowy personel. Celem uniknięcia zaburzeń usuwano po kilku ludzi, o różnych porach dnia, z różnych oddziałów