znajdą, dopiero by było urwanie głowy. <br>Za to Wacek obiecał, że w tych oknach zamku zawsze się bardzo świeci, bo to są pokoje do zabawy - w jednym jest basen. <br> - Taka ci sadzawka wielgachna jak cholera - mówił - żeby te ich dzieci miały gdzie pływać zimową porą i łódki se po nim puszczają, okręty takie, co pod parą same pływają. A teraz to jest inna sala, a w niej pociąg jest samoidący, też na parze, i takie tam różne zabawy, jakich świat nie widział. <br>To wszystko oglądał stryjeczny Wacka, który jest pomocnikiem montera przy zamku, i kiedy naprawiał w tych pokojach elektryczność, to