lecz żadne neurotricki wszczepki nie oszukają organizmu, Hunt musiał teraz wypocząć. Przespał w ciemnym, przyjemnie chłodnym wnętrzu wypalonego autobusu resztę nocy, dzień i część wieczoru. Diabeł czuwał nad spokojem jego snu. Po przebudzeniu Nicholas ujrzał przed sobą precyzyjnie skomponowany ołtarz zebranej w międzyczasie przez posłusznych AGENTÓW żywności: hermetycznie zaszytych owoców, puszek i butli z napojami, puszek i spieków z gotowymi potrawami, firmowo zapakowanych sandwiczów. <br>Pogryzając jabłko o cytrynowym smaku, wyszedł przed wrak. Nie widział swojej armii, lecz gdy poprosił Lucyfera, ten wskazał mu jej rozstawienie. Jak się okazało, rozrosła się do stu dwunastu AGENTÓW, z czego ponad połowa posiadała broń palną