bobem i grzybami skąpane w borowikach w śmietanie (13,5 zł), co już brzmiało dumnie. Nie zrażało mnie, sybaryty, gminne pochodzenie bobu (przed laty spożywała go tylko biedota), raczej ciekawy byłem, skąd szef kuchni na późnym przednówku wytrzasnął świeży bób.<br>Były to klasyczne, gotowane na wrzątku, pierogi. Nadzieniem, okazały się puszkowe nasiona bobu, zmielone wraz z ich skórzastą otoczką. Sos z borowików był intensywny, lecz nieco za słony i ... śmietana nie ta. Powinna być gęsta, kilkudniowa kwaśna, a okazała się nijaka. Upadłą psyche podratowałem smaczną, słodkawo-kwaśną sałatką z białej kapusty.<br>Dalszego ciągu nie było, bo się odchudzam.<br> Festiwal Pierogowy, jako