Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
w namiocie, przypomniał sobie, jak wygadał się przed nim, że Rachela ma futra. Tak, to mogła być sprawka Stiopy, ale wolał nie zdradzać się z tym domysłem. Stiopa mimo swoich zapędów chyba nic nie wskórał u Racheli, skoro nawet nie przyszła go pożegnać. Koledzy podkpiwali z niego, a on się puszył, że przespał się z Rachelą w stepie, ale nikt mu nie uwierzył, jego zaloty budziły niesłabnącą wesołość. Przy Racheli, która wyglądała jak róża Saronu, Stiopa przypominał kurnosego wypłosza ze swoimi małymi oczkami. Ktoś go nazwał: "samyj gławnyj jewriejskij uchażor", najznamienitszy żydowski amant, co do Stiopy przylgnęło. Zalotników bowiem było więcej
w namiocie, przypomniał sobie, jak wygadał się przed nim, że Rachela ma futra. Tak, to mogła być sprawka Stiopy, ale wolał nie zdradzać się z tym domysłem. Stiopa mimo swoich zapędów chyba nic nie wskórał u Racheli, skoro nawet nie przyszła go pożegnać. Koledzy podkpiwali z niego, a on się puszył, że przespał się z Rachelą w stepie, ale nikt mu nie uwierzył, jego zaloty budziły niesłabnącą wesołość. Przy Racheli, która wyglądała jak róża Saronu, Stiopa przypominał kurnosego wypłosza ze swoimi małymi oczkami. Ktoś go nazwał: "<foreign>samyj gławnyj jewriejskij uchażor</>", najznamienitszy żydowski amant, co do Stiopy przylgnęło. Zalotników bowiem było więcej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego