łopat, trzonki, ale to takie, kurczę, że jak już go zagoniłeś, to ty wiesz, że był gotów się rzucić? On już <gap> A Kazber, tego, wziął taką węglarę wielką, łopatę i tak jak my żeśmy ich ganiali, a on tylko tak <orig reg="tę">tą</> łopatę uchylał i one myślały, że tam dziura i pyk nogą, o, pyk nogą - załatwiony <pause> <vocal desc="laugh"> Wytłukł ich sporo <pause> No i też się wyniosły <pause><br>Kazali nam rozbierać stodołę taką starą. <pause> Ten, no jak, kurczę, no jak się nazywa? Jedna stacja w stronę Sochaczewa jak się jedzie za Ursusem <pause> No jak to się nazywa, kurczę? Skleroza - nie boli, ale się trzeba nałazić