Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
grób swój przeżyję!" Przyznaję: głośno krzyczał, pięknym wrzeszczał głosem.
Ale bardzo żałośnie biedował na wygnaniu, nad bagnistym wybrzeżem Morza Czarnego, obnosząc śród barbarzyńców swoją melancholię i samotność.
Grzegorz za słaby jest w łacinie, by docenić smak oryginału, mam jednak w domu dobry przekład "Tristii".
Powinien ją poznać i zapamiętać owe pyszne wołania, którymi Publius Ovidius Naso daremnie zagłuszał smutek zesłania, cesarskiej niełaski i milczenia przyjaciół.
Czytam powoli, nie bez szacunku i współczucia.
Niebo na wschodzie zaczyna siwieć, szarzeć, srebrzyć zatokę.
Mleczna Droga osuwa się w las i morze.
Las i morze cichną pod tym ciężarem.
Pod moim oknem pojawia się cień
grób swój przeżyję!" Przyznaję: głośno krzyczał, pięknym wrzeszczał głosem.<br>Ale bardzo żałośnie biedował na wygnaniu, nad bagnistym wybrzeżem Morza Czarnego, obnosząc śród barbarzyńców swoją melancholię i samotność.<br>Grzegorz za słaby jest w łacinie, by docenić smak oryginału, mam jednak w domu dobry przekład "Tristii".<br>Powinien ją poznać i zapamiętać owe pyszne wołania, którymi Publius Ovidius Naso daremnie zagłuszał smutek zesłania, cesarskiej niełaski i milczenia przyjaciół.<br>Czytam powoli, nie bez szacunku i współczucia.<br>Niebo na wschodzie zaczyna siwieć, szarzeć, srebrzyć zatokę.<br>Mleczna Droga osuwa się w las i morze.<br>Las i morze cichną pod tym ciężarem.<br>Pod moim oknem pojawia się cień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego