Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
tobym jeszcze robił do pierwszego kwietnia.
- Jak to? - zapytał Robak.
- Ano, jutro już nie przychodzę. Ale dobrze się złożyło, bo akurat jedynka mi przypada z tymi parszywymi pośrednikami, a mnie szlag chce trafić, gdy się mam z nimi uganiać.
Szybko zabrał się do obliczania procentu .
- Panie Robak, gdyby tu jutro pytali się o mnie jacyś goście i chcieli płacić, to niech pan odbierze.
W dziesięć minut później Sierpowski, Kantara, Janik, Jawora i Robak, ubrani w płaszcze, stali w garderobie i czekali na Romana, by go zaprosić na pijatykę, podczas gdy ten żegnał się z kasjerką Gienią.
- Szkoda pana - mówiła - teraz sami starzy
tobym jeszcze robił do pierwszego kwietnia.<br>- Jak to? - zapytał Robak.<br>- Ano, jutro już nie przychodzę. Ale dobrze się złożyło, bo akurat jedynka mi przypada z tymi parszywymi pośrednikami, a mnie szlag chce trafić, gdy się mam z nimi uganiać.<br>Szybko zabrał się do obliczania procentu &lt;page nr=317&gt;.<br>- Panie Robak, gdyby tu jutro pytali się o mnie jacyś goście i chcieli płacić, to niech pan odbierze.<br>W dziesięć minut później Sierpowski, Kantara, Janik, Jawora i Robak, ubrani w płaszcze, stali w garderobie i czekali na Romana, by go zaprosić na pijatykę, podczas gdy ten żegnał się z kasjerką Gienią.<br>- Szkoda pana - mówiła - teraz sami starzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego