tobym jeszcze robił do pierwszego kwietnia.<br>- Jak to? - zapytał Robak.<br>- Ano, jutro już nie przychodzę. Ale dobrze się złożyło, bo akurat jedynka mi przypada z tymi parszywymi pośrednikami, a mnie szlag chce trafić, gdy się mam z nimi uganiać.<br>Szybko zabrał się do obliczania procentu <page nr=317>.<br>- Panie Robak, gdyby tu jutro pytali się o mnie jacyś goście i chcieli płacić, to niech pan odbierze.<br>W dziesięć minut później Sierpowski, Kantara, Janik, Jawora i Robak, ubrani w płaszcze, stali w garderobie i czekali na Romana, by go zaprosić na pijatykę, podczas gdy ten żegnał się z kasjerką Gienią.<br>- Szkoda pana - mówiła - teraz sami starzy