Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 21.11
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
urody Bogusława Lindy ma podstawowe cechy lekturowego bohatera romantycznego. Ze sceny na scenę staje się coraz bardziej osamotniony, a jednocześnie zdeterminowany jako stróż prawa. Narkotykowych dealerów pacyfikuje wybiórczo - najmuje się u jednego mafioso, by pognębić drugiego. Daleko bardziej interesuje go wymierzenie sprawiedliwości w sferze prywatnej. "W imię zasad..." - odpowiada na pytanie przyjaciela, na którym w finałowej scenie dokona egzekucji. Ten nie dość, że przeszedł na stronę handlarzy narkotyków, to jeszcze poderwał mu dziewczynę. Jednak już w "Psach" tuż obok posągowego Maurera widać milicyjnych rutyniarzy, którzy wcale nie zamierzają chronić obywateli i koncentrują się na tym, by przeczekać w bałaganie, jaki przyniosła
urody Bogusława Lindy ma podstawowe cechy lekturowego bohatera romantycznego. Ze sceny na scenę staje się coraz bardziej osamotniony, a jednocześnie zdeterminowany jako stróż prawa. Narkotykowych dealerów pacyfikuje wybiórczo - najmuje się u jednego mafioso, by pognębić drugiego. Daleko bardziej interesuje go wymierzenie sprawiedliwości w sferze prywatnej. "W imię zasad..." - odpowiada na pytanie przyjaciela, na którym w finałowej scenie dokona egzekucji. Ten nie dość, że przeszedł na stronę handlarzy narkotyków, to jeszcze poderwał mu dziewczynę. Jednak już w "Psach" tuż obok posągowego Maurera widać milicyjnych rutyniarzy, którzy wcale nie zamierzają chronić obywateli i koncentrują się na tym, by przeczekać w bałaganie, jaki przyniosła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego