Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
istocie był to człowiek bardzo wrażliwy, wyrozumiały dla ludzkich słabości i czuły na cudze nieszczęścia. Nie należał do zdawkowych komplemenciarzy i potrafił od czasu do czasu wygarnąć komuś prawdę w oczy.
Po którejś satyrycznej sobocie w lokalu Związku zaproponował mi, abym wraz z nim i Madzią Samozwaniec wziął udział w quasi-kabarecie, który prowadził przez pewien czas w "Orionie" (dziś mieści się tam Dom Towarowy, róg Wiślnej i Rynku). Zaproszenie przyjąłem z radością. Występować z takimi tuzami - to było coś dla początkującego literata, który miał też ambicje pisania utworów satyrycznych. No i wystąpiłem, pięknie zapowiedziany przez Artura. Odczytałem dwa krótkie opowiadanka
istocie był to człowiek bardzo wrażliwy, wyrozumiały dla ludzkich słabości i czuły na cudze nieszczęścia. Nie należał do zdawkowych komplemenciarzy i potrafił od czasu do czasu wygarnąć komuś prawdę w oczy.<br>Po którejś satyrycznej sobocie w lokalu Związku zaproponował mi, abym wraz z nim i Madzią Samozwaniec wziął udział w quasi-kabarecie, który prowadził przez pewien czas w "Orionie" (dziś mieści się tam Dom Towarowy, róg Wiślnej i Rynku). Zaproszenie przyjąłem z radością. Występować z takimi tuzami - to było coś dla początkującego literata, który miał też ambicje pisania utworów satyrycznych. No i wystąpiłem, pięknie zapowiedziany przez Artura. Odczytałem dwa krótkie opowiadanka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego