Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
drobiazgiem. - A wiecie, że to jest myśl! - powiedział powoli Janusz. - To jest zupełnie niezła myśl - dodał z narastającym zainteresowaniem i znów przyjrzał się Lesiowi, tym razem z podziwem.
- Jak ukraść? - zaciekawił się Karolek.
- Nie wiem - odparł trochę niepewnie Lesio pamiętny trudów, jakich mu przysparzało własne przestępstwo. - Jakoś zbiorowo. Zakraść się, rąbnąć cokolwiek...
Janusz pokręcił głową z powątpiewaniem.
- Tak zwyczajnie to się nie da. Pilnują go, zamykają i w ogóle chodzą koło niego jak koło śmierdzącego jajka.
- No to co? Nie można jakoś podstępem?
- Mówię ci, że pilnują jak cholera. I teraz, pod koniec, siedzą w dzień i w nocy, prawie bez
drobiazgiem. - A wiecie, że to jest myśl! - powiedział powoli Janusz. - To jest zupełnie niezła myśl - dodał z narastającym zainteresowaniem i znów przyjrzał się Lesiowi, tym razem z podziwem.<br>- Jak ukraść? - zaciekawił się Karolek.<br>- Nie wiem - odparł trochę niepewnie Lesio pamiętny trudów, jakich mu przysparzało własne przestępstwo. - Jakoś zbiorowo. Zakraść się, rąbnąć cokolwiek...<br>Janusz pokręcił głową z powątpiewaniem.<br>- Tak zwyczajnie to się nie da. Pilnują go, zamykają i w ogóle chodzą koło niego jak koło śmierdzącego jajka.<br>- No to co? Nie można jakoś podstępem?<br>- Mówię ci, że pilnują jak cholera. I teraz, pod koniec, siedzą w dzień i w nocy, prawie bez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego