Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.13 (10)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
kiedy sprzedawcy przestają zwracać na niego uwagę, ucieka z łupem w garści. Jak dotąd nie udało się go dogonić.
Zaczęło się od precyzyjnej wagi jubilerskiej. Złodziej przez kilkanaście minut udawał, że nie może zdecydować się na jej zakup. W końcu wybiegł ze sklepu, zabierając łup wart 1600 zł. Ostatnim wyczynem rabusia-sprintera była kradzież w salonie z telefonami, skąd mężczyzna uciekł z komórką za 650 złotych. I tym razem nie nikt nie go dopadł. Pościgiem za szybkobiegaczem zajęła się policja.
JAG

Glina postrzelił się z własnego pistoletu
Było późne popołudnie. Niedziela. W jednym z pokojów komendy policji w Wejherowie (woj. pomorskie
kiedy sprzedawcy przestają zwracać na niego uwagę, ucieka z łupem w garści. Jak dotąd nie udało się go dogonić. <br>Zaczęło się od precyzyjnej wagi jubilerskiej. Złodziej przez kilkanaście minut udawał, że nie może zdecydować się na jej zakup. W końcu wybiegł ze sklepu, zabierając łup wart 1600 zł. Ostatnim wyczynem rabusia-sprintera była kradzież w salonie z telefonami, skąd mężczyzna uciekł z komórką za 650 złotych. I tym razem nie nikt nie go dopadł. Pościgiem za szybkobiegaczem zajęła się policja.<br>&lt;au&gt;JAG&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Glina postrzelił się z własnego pistoletu&lt;/&gt;<br>Było późne popołudnie. Niedziela. W jednym z pokojów komendy policji w Wejherowie (woj. pomorskie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego